Start with Law_

Kancelaria Prawna

Skuteczna obsługa prawna kredytobiorców i przedsiębiorców

Cele

Naszym celem jest świadczenie wysokiej jakości usług prawnych. Zależy nam na dostarczaniu naszym Klientom rozwiązań optymalnie dopasowanych do ich potrzeb. W swych działaniach stawiamy na rzetelność, skuteczność oraz zaangażowanie.

Szczególny nacisk kładziemy na pomoc prawną kredytobiorcom, a także start-up’om, spółkom informatycznym i technologicznym. Ogromną satysfakcję daje nam udział we wcielaniu w życie koncepcji, które codziennie zmieniają otaczającą nas rzeczywistość.

Pomoc kredytobiorcom w sprawach dotyczących kredytów CHF/PLN

Pomagamy kredytobiorcom w unieważnianiu umów kredytowych oraz uzyskiwaniu zwrotów nadpłaconych rat w związku z nieuczciwymi zapisami umownymi stosowanymi przez banki.

Zapytaj o naszą ofertę!

Szukamy optymalnych rozwiązań prawnych

Obszar specjalizacji

Kredyty frankowe i WIBORowe

pomoc kredytobiorcom w unieważnianiu umów kredytowych oraz uzyskiwaniu należności od banków

Prawo IT

pomoc prawna w prowadzeniu działalności z obszaru technologii internetowych oraz e-commerce, reprezentacja w sporach dotyczących technologii internetowych

Prawo autorskie

wparcie prawne w sprawach związanych z ochroną własności intelektualnej, obsługa sporów z zakresu prawa autorskiego

Ochrona danych osobowych

pomoc prawna przy wdrażaniu ochrony danych osobowych w przedsiębiorstwach oraz obsługa spraw związanych z ochroną danych osobowych

Prawo spółek

zakładanie, przekształcanie oraz likwidacja spółek, a także obsługa sporów pomiędzy wspólnikami

Prawo cywilne

obsługa spraw z zakresu prawa rzeczowego, prawa zobowiązań oraz prawa spadkowego

Prawo nieruchomości

pomoc prawna przy inwestowaniu w nieruchomości oraz obsługa spraw związanych z nieruchomościami

Prawo inwestycji budowlanych

wsparcie prawne przy realizowaniu inwestycji budowlanych oraz obsługa sporów z zakresu prawa budowlanego

Prawo pracy

doradztwo i obsługa w sprawach z zakresu prawa pracy

Prawo nowych technologii

pomoc prawna i doradztwo w sprawach związanych z wdrażaniem innowacyjnych technologii oraz ich obrotem na rynku

Odszkodowania

pomoc w uzyskiwaniu odszkodowań wynikających z wypadków komunikacyjnych

Windykacja należności 

wsparcie prawne przy odzyskiwaniu należności pieniężnych i niepieniężnych od dłużników

  • Wstrzymanie spłaty kredytu na czas trwania procesu sądowego

    W ostatnim czasie kurs franka szwajcarskiego bardzo mocno wzrósł. Tak wysoki kurs wpływa oczywiście na wysokość rat kredytów frankowych. W związku z tym wiele osób zastanawia się, w jaki sposób doprowadzić do zawieszenia spłaty kredytu, a w szczególności czy jest to możliwe w przypadku pozwania banku przez kredytobiorcę.

    W praktyce zawieszenie spłaty kredytu frankowego najczęściej uzyskuje się właśnie w ramach  sprawy sądowej przeciwko bankowi. Sąd na wniosek kredytobiorcy może zawiesić spłatę kredytu do czasu prawomocnego zakończenia takiej sprawy.

    Podstawy do uzyskania zawieszenia spłaty kredytu

    Zawieszenie spłaty odbywa się w ramach udzielenia kredytobiorcy zabezpieczania. Zgodnie z art. 730 (1) § 1k.p.c.udzielenia zabezpieczenia może żądać każda strona lub uczestnik postępowania, jeżeli uprawdopodobni swoje roszczenie oraz swój interes prawny w udzieleniu zabezpieczenia.

    a) uprawdopodobnienie roszczenia

    Jeżeli chodzi o uprawdopodobnienie roszczenia, to element ten powinien zostać zawarty w pozwie. Chodzi tutaj o całą argumentację faktyczną i prawną przemawiającą za tym, że zapisy umowy kredytu są abuzywne, sprzeczne z prawem i zasadami współżycia społecznego. Tego rodzaju zapisy najczęściej prowadzą do nieważności całej umowy. W przypadku nieważności umowy kredytobiorcy przysługuje roszczenie o zwrot wszystkich spłaconych na rzecz banku należności. Co istotne, w postępowaniu zabezpieczającym wystarczające jest jedynie uprawdopodobnienie roszczenia, a nie jego udowodnienie. Wystarczy więc, że sąd uzna roszczenie kredytobiorcy za prawdopodobne. Sąd nie musi tej kwestii rozstrzygać definitywnie.

    b) interes prawny w uzyskaniu zawieszenia spłaty

    W postępowaniu zabezpieczającym najwięcej wątpliwości zazwyczaj pojawia się przy ocenie interesu prawnego kredytobiorcy w uzyskaniu zabezpieczenia. Nie inaczej jest w przypadku spraw dotyczących kredytów frankowych. Powszechnie przyjmuje się jednak, że kredytobiorcy mają interes prawny w uzyskaniu zabezpieczenia. Odmowa zawieszenia spłaty kredytu prowadziłaby bowiem do pogłębiania się roszczeń i wzajemnych rozliczeń pomiędzy bankiem i kredytobiorcą. W przypadku odmowy zawieszenia spłaty kredytu, już po wygranej spawie kredytobiorca musiałby wytoczyć przeciwko bankowi kolejne powództwo o zwrot rat uiszczonych na rzecz banku w toku procesu. Wiązałoby się to oczywiście z kolejnymi kosztami dla kredytobiorcy i wydłużonym oczekiwaniem na definitywne zakończenie sprawy. Powyższe stanowisko potwierdził Sąd Okręgowy w Warszawie w postanowieniu z dnia 1.06.2021 r., XXVIII Cz 5/2021, gdzie wskazał:

    „Odmowa utrwalenia aktualnego stanu rozliczeń i oddalenie wniosku o zabezpieczenie – w świetle przewidywanego rozstrzygnięcia – oznaczałoby konieczność wytoczenia powództwa o kolejne świadczenia spełnione w toku postępowania. To zaś oznacza nie tylko nałożenie dodatkowego ciężaru na konsumenta przy realizacji jego praw, ale jest również nieracjonalne z punktu widzenia sprawności postępowań sądowych, gdyż w szybkim czasie zwiększy ich liczbę.”

    W praktyce ważną kwestią dla udzielenia kredytobiorcy zabezpieczenia może być okoliczność, czy kredytobiorca zwrócił bankowi łącznie więcej środków, niż pierwotnie pożyczył. Jeżeli taka sytuacja ma miejsce, to po stwierdzeniu nieważności umowy i potrąceniu wzajemnych należności bank musiałby zwrócić kredytobiorcy powstałą „nadwyżkę”. Jeżeli spłata kredytu nie zostałaby zawieszona, wspomniana „nadwyżka” tylko by się powiększała z każdą zapłaconą ratą.

    Przykład 1:

    Kredytobiorca pożyczył od banku kwotę 250.000 PLN. W ramach spłaty kredytu kredytobiorca uiścił łączenie na rzecz banku kwotę 260.000 PLN. Sąd orzekł o zawieszeniu spłaty kredytu z uwagi na fakt, że roszczenie kredytobiorcy o zwrot środków przewyższa roszczenie banku (dochodzi do „nadwyżki” po stronie kredytobiorcy).

    Przykład 2:

    Kredytobiorca pożyczył od banku kwotę 100.000 CHF. W dacie wypłaty kredytu kurs wymiany walut wynosił 1 CHF = 2,5 PLN. Kredytobiorca otrzymał od banku 250.000 PLN. W ramach spłaty kredytu kredytobiorca uiścił łączenie na rzecz banku kwotę 230.000 PLN. Sąd oddalił wniosek o wstrzymanie spłaty kredytu, gdyż roszczenie kredytobiorcy nie przewyższyło roszczenia banku (nie powstała „nadwyżka” po stronie kredytobiorcy).

    Interes prawny w udzieleniu zabezpieczenia może także uzasadniać zła kondycja finansowa banku. Wówczas pomimo wygranej sprawy przez kredytobiorcę wyegzekwowanie należności od banku może się okazać bardzo utrudnione lub wręcz niemożliwe. Aktualnie argument ten dotyczy w szczególności kredytobiorców, którzy zaciągnęli kredyty w GETIN Noble Bank.

    Analogicznie do pierwszej przesłanki wystarczające jest jedynie uprawdopodobnienie interesu prawnego, a nie jego udowodnienie. Wystarczy więc, że sąd uzna interes prawny kredytobiorcy za prawdopodobny. Sąd nie musi tej kwestii rozstrzygać definitywnie.

    Moment wniesienia wniosku o zabezpieczenie i opłata

    Postępowanie zabezpieczające można zainicjować wraz ze złożeniem pozwu lub w trakcie trwania procesu. Najkorzystniej jest złożyć taki wniosek już w treści pozwu, gdyż wówczas jest on bezpłatny. Wniosek złożony w toku sprawy podlega natomiast opłacie 100 zł (zgodnie z art. 68 pkt 1 ustawy o kosztach sądowych w sprawach cywilnych).

    Kilkakrotne złożenie wniosku w toku postępowania

    Wniosek o wstrzymanie spłaty rat można składać nawet kilkakrotnie, jeżeli od czasu rozpoznania poprzedniego wniosku w sposób istotny zmieni się sytuacja stron, np. dojdzie do powstania „nadwyżki” w spłacie po stronie kredytobiorcy.

    Przykład 1:

    Kredytobiorca pożyczył od banku kwotę 100.000 CHF. W dacie wypłaty kredytu kurs wymiany walut wynosił 1 CHF = 2,5 PLN. Kredytobiorca otrzymał od banku 250.000 zł. W ramach spłaty kredytu kredytobiorca uiścił łączenie na rzecz banku kwotę 230.000 zł. Sąd oddalił wniosek o wstrzymanie spłaty kredytu, gdyż roszczenie kredytobiorcy nie przewyższyło roszczenia banku (nie powstała „nadwyżka” po stronie kredytobiorcy). Kredytobiorca nadal spłacał więc kredyt, aż wartość jego łącznych wpłat wyniosła 260.000 zł. Kredytobiorca ponownie złożył wniosek o wstrzymanie spłat rat kredytu. Sąd tym razem uwzględnił jego wniosek, gdyż roszczenie kredytobiorcy o zwrot środków przewyższyło roszczenie banku (doszło do „nadwyżki” po stronie kredytobiorcy).

  • O co chodzi w sprawach frankowych?

    W naszym społeczeństwie panuje powszechne przekonanie, że problem z frankowiczami polega na tym, że zaciągnęli oni kredyty we franku szwajcarskim, pomimo że zarabiają w złotówkach. Po zaciągnięciu kredytów kurs franka bardzo wzrósł, a wraz z nim wysokość rat kredytowych. W związku z tym frankowicze czują się pokrzywdzeni i masowo ruszyli do sądów, by dochodzić sprawiedliwości. Czy jest to słuszne przekonanie? A jeśli nie, to na czym polega istota spraw frankowych?

    Waloryzacja kredytów

    Na wstępie trzeba zaznaczyć, że tzw. kredyty frankowe nigdy tak naprawdę nie były kredytami walutowymi, a wiec udzielonymi we franku. Kredyty te były wypłacane w złotówkach i spłacane najczęściej także w złotówkach. Uznać je należy za odmianę kredytów złotówkowych, w których kurs franka szwajcarskiego z założenia miał pełnić rolę waloryzacyjną.

    Sama konstrukcja kredytu waloryzowanego jest prawnie dozwolona. Zgodnie z zasadą swobody umów strony mogą umówić się, że świadczenie jednej ze stron zostanie poddane waloryzacji jakimś wskaźnikiem, np. kursem franka szwajcarskiego, kursem euro, ceną baryłki ropy naftowej lub ceną kilograma złota. Jest to jednak specyficzna konstrukcja i jej zastosowanie wymaga spełnienia kilku warunków. Przede wszystkim jeżeli strony umówiły się na świadczenie waloryzowane, to powinny określić w umowie uczciwe, przejrzyste i precyzyjne zasady dokonywania waloryzacji. Takich elementów najczęściej nie znajdziemy w umowach o kredyty frankowe.

    Niedozwolone zapisy umowne

    W umowach o kredyty frankowe banki najczęściej zastrzegły sobie uprawnienie do przeliczania kredytów w oparciu o kursy, które same jednostronnie i dowolnie miały wyznaczać. W tym zakresie banki miały pełną swobodę i nie musiały się nawet sugerować kursem publikowanym przez NBP. W konsekwencji banki mogły w sposób jednostronny określać, jakie saldo zadłużenia będzie miał kredytobiorca po przeliczeniu jego kredytu.

    Np. Kredytobiorca zaciągnął kredyt indeksowany kursem CHF na kwotę 250.000 PLN. Zgodnie z umową bank mógł poprzez wewnętrze kursy wymiany walut przeliczyć tę kwotę na saldo zadłużenia równe 100.000 CHF (przyjmując kurs 1CHF = 2,5 PLN), ale także na saldo 125.000 CHF (przyjmując kurs 1 CHF = 2 PLN), a nawet teoretycznie 250.000 CHF (przyjmując kurs 1 CHF = 1 PLN).

    Ale to jeszcze nie wszystko. Kiedy saldo kredytu zostało już przeliczone, bank najczęściej mógł także w sposób dowolny przeliczać każdą z wpłaconych rat. Bank wyłącznie według swojego uznania decydował więc, o ile pomniejszone zostanie saldo zadłużenia kredytobiorcy. Co istotne, banki stosowały inne tabele kursów dla przeliczenia kredytu w momencie jego wypłaty (przeliczenie pierwotne) oraz inne dla spłaty rat kredytowych (przeliczenie wtórne).

    Np. Saldo zadłużenia kredytobiorcy po przeliczeniu wyniosło 100.000 CHF. Kredytobiorca uiścił ratę w wysokości 2.500 PLN. Bank mógł przeliczyć tę kwotę po kursie 1 CHF = 2,5 PLN i pomniejszyć saldo zadłużenia o kwotę 1.000 CHF, ale równie dobrze bank mógł przeliczyć tę kwotę po kursie 1 CHF = 5 PLN i obniżyć saldo zadłużenia jedynie o kwotę 500 CHF.

    Jak widać, banki w praktyce mogły w sposób dowolny określać wysokość zadłużenia kredytobiorców oraz dowolnie rozliczać każdą z wpłaconych rat kredytowych. Taki mechanizm przeliczania kredytów oczywiście nie może zostać uznany za sprawiedliwy,  przejrzysty i precyzyjny. Kredytobiorcy zwyczajnie nie mogli wiedzieć, dlaczego ich kredyty i raty zostały przeliczne po danych kursach.

    Nic dziwnego, że tego rodzaju zapisy umowne zostały wielokrotnie uznane za niedozwolone, między innymi przez Sąd Ochrony Konkurencji i Konsumentów.

    Niedozwolone zapisy w umowie zawartej z konsumentem należy traktować tak, jakby w tej umowie nigdy się nie znalazły. W konsekwencji przy ocenie prawnej umowy sąd powinien „usunąć” z niej zapisy abuzywne, a w tym zapisy dające bankowi uprawnienie do jednostronnego decydowania o kursach przeliczania kredytu i rat. Pominięcie tego rodzaju zapisów może skutkować tzw. odfrankowieniem umowy, bądź stwierdzeniem jej nieważności .

    Konsekwencje stosowania klauzul niedozwolonych wobec konsumentów

    Odfrankowienie ma miejsce wówczas, gdy sąd stwierdza, że pomimo usunięcia mechanizmu waloryzacyjnego umowa nadaje się do dalszego wykonywania. W takiej sytuacji sąd wychodzi z założenia, że waloryzacja kredytu jest elementem dodatkowym umowy i jej usunięcie nie wpływa na główne świadczenia stron. Jest to obecnie co raz rzadziej stosowane przez sądy rozwiązanie.

    Sąd może jednak przyjąć, że klauzule przeliczeniowe określają główne świadczenia stron. Wówczas po ich usunięciu umowa nie posiadałaby niezbędnych elementów stosunku prawnego i nie nadawałaby się do wykonania. W tej sytuacji sąd powinien stwierdzić nieważność umowy w całości. Obecnie jest to bardzo popularny sposób rozstrzygania spraw frankowych.

    Nieważność umów kredytów udzielonych przedsiębiorcom  

    W świetle art. 3531 k.c. wszystkie umowy powinny być zgodne z zasadami współżycia społecznego. Przepis ten dotyczy zarówno umów zawieranych z konsumentami, jak i przedsiębiorcami.Umowy o kredyty frankowe naruszają zasady współżycia społecznego, gdyż nadmiernie uprzywilejowują pozycję banków (w szczególności godzi w zasady współżycia społecznego konstrukcja prawna, w której bank może jednostronnie i dowolnie decydować o wysokości długu kredytobiorcy). Jeżeli dana umowa stoi w sprzeczności z zasadami współżycia społecznego, sąd powinien stwierdzić jej nieważność, nawet jeśli stronami tej umowy są wyłącznie przedsiębiorcy. 

    Podsumowanie

    Istota spraw frankowych nie polega na tym, że frankowicze czują się pokrzywdzeni wzrostem kursu franka szwajcarskiego. Chodzi o to, że umowy o kredyty frankowe są obciążone poważnymi wadami prawnymi. Umowy te zawierają zapisy abuzywne względem konsumentów, a jednocześnie godzące w ogólne zasady współżycia społecznego. Wady prawne umów o kredyty frankowe są na tyle istotne, że najczęściej prowadzą do nieważności tych umów.


  • Definicja utworu w prawie autorskim – cecha indywidualności utworu, metoda statystycznej jednorazowości  oraz twórczość równoległa

    Przedmiotem ochrony z punktu widzenia prawa autorskiego jest utwór. Zgodnie z art. 1 ust. 1 obowiązującej ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych (1994 r.) jest nim każdy przejaw działalności twórczej o indywidualnych charakterze, o ile został ustalony w jakikolwiek postaci. Ta zwięzła definicja jest doprecyzowana w ust. 2, który wymienia przykładowe utwory (np. plastyczne, fotograficzne etc.). Z następnego przepisu wynika też, że do utworów nie należą idee (o sposobach na ochronę pomysłu przeczytasz tutaj), procedury, metody i zasady działania oraz koncepcje matematyczne. W ten sposób ustawa zakreśla definicję,  którą jednak w praktyce nie zawsze łatwo zastosować.

    Przesłankami, których spełnienie dostarcza najwięcej wątpliwości są twórczość i indywidualność dzieła. W tym artykule przyjrzę się bliżej drugiej z nich.

    Indywidualność dzieła oznacza jego oryginalność. Mówi się także o tzw. piętnie osobistym czy osobistej twórczości. Nie chodzi tu o samo nastawienie twórcy do stworzonego dzieła, czy też o zapisy umowy zawartej z zamawiającym (np. z zamawiającym obraz). Postanowienia umowy, zgodnie z którymi efekt działania jednej ze stron jest objęty ochroną prawa autorskiego lub stanowi utwór nie mają więc tutaj, żadnego znaczenia. Decydujące jest jedynie to, czy powstałe dzieło spełnia przesłanki utworu.

    Nie powinny też być brane pod uwagę okoliczności w jakich dzieło powstało, np. proces twórczy. Cecha indywidualności musi wynikać z samego dzieła, a nie tylko z tego w jaki sposób zostało ono  stworzone.

    Jak stwierdził Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 6 listopada 2008 r. (III CSK 209/18), dzieło posiada indywidualny charakter, jeżeli powstało w wyniku wykorzystania (…) samodzielnej myśli twórczej autora jak i twórczego wykorzystania przez niego i opracowania innych utworów w sposób nie przewidziany przez ich autorów, prowadzący do powstania nowego dzieła.

    Jedną z metod ustalania, czy dane dzieło spełnia przesłankę indywidualności jest odwoływanie się do cechy statystycznej jednorazowości.[1] Polega ono na badaniu, czy podobne dzieło powstało już wcześniej oraz czy jego stworzenie w przyszłości przez inną osobę jest prawdopodobne. Jeśli na powyższe pytania możemy odpowiedzieć negatywnie, to wg koncepcji statystycznej jednorazowości mamy do czynienia z utworem. I ta koncepcja nie jest jednak pozbawiona wad. Stosując ją rygorystycznie należałoby bowiem wyeliminować możliwość powstania tzw. twórczości paralelnej, z którą w praktyce możemy mieć do czynienia.

    Chodzi o powstanie bardzo zbliżonych do siebie utworów, stworzonych niezależnie przez dwóch artystów. Takie zdarzenie, chociaż rzadkie, występuje w praktyce i nastręcza nie lada problemów interpretacyjnych. Po pierwsze, w sytuacji powstania bardzo podobnych do siebie dzieł, należy zastanowić się, czy mają one twórczy, oryginalny charakter. Skoro więcej niż jedna osoba przygotowała dzieło o podobnej treści, być może jest ono po prostu jednym z typowych, przeciętnych, ustandaryzowanych rezultatów działalności ludzkiej.

    Jeśli oba dzieła mają twórczy charakter, to należy ustalić, czy nie przejawia się on w elementach, które indywidualizują dzieła. Jest przecież oczywiste, że dwa obrazy tego samego pejzażu, mogą mieć unikalną wartość artystyczną, która jednak nie wynika z tego, że autor przedstawił na nich te same rośliny w odpowiedniej konfiguracji. W takim wypadku nie mamy do czynienia z twórczością równoległą. Oba obrazy różnią się bowiem między sobą tym, co stanowi o ich twórczym charakterze.

    Jeśli oba dzieła mają twórczy charakter, odznaczający się we wspólnych elementach, mamy do czynienia właśnie z twórczością paralelną (równoległą) – dwóch autorów, pracując niezależnie od siebie, opracowuje ten sam pomysł przy użyciu bardzo zbliżonych środków artystycznych. Przykładem może być sprawa okładki „Przekroju” zaprojektowanej przez Daniela Horowitza, która wygląda bardzo podobnie do grafiki stworzonej przez Noma Bar’a. Obie prace (wraz z komentarzem) można zobaczyć tutaj: https://www.theatlantic.com/entertainment/archive/2011/09/lessons-in-plagiarism-from-przekr-j-polands-oldest-weekly/244553/

    Innym przypadkiem paralelnej twórczości jest plakat pt. Papierosy są do d… wykonany przez Andrzeja Pągowskiego w 1994 r. Jego oryginalność została zakwestionowana, gdyż rok wcześniej, dzieło oparte na podobnym pomyśle opublikował A.J. Krygler w swojej książce pod tytułem Fraszki cynika spod byka. Sąd rozstrzygając sprawę stwierdził, iż oba dzieła powstały niezależnie i że powstanie dwóch bardzo podobnych utworów w ten sposób jest możliwe.[2]

    Inaczej jednak sąd zdecydował porównując dwa pomniki upamiętniające dzieci uczestniczące w Powstaniu Warszawskim.[3] Oparł się przy tym na opinii biegłego, który stwierdził iż nie jest możliwe, aby obie figurki mogły powstać od siebie niezależnie. Wspólną cechą obu rzeźb jest temat, pomysł i kompozycja rzeźbiarska. Tematem jest tu postać małego powstańca z karabinem maszynowym, pomysłem – ujęcie karabinu, hełm na głowie i pozostałe akcesoria, np. buty. Biegły dodał również, że pod względem artystycznym, wcześniej stworzona rzeźba wykazuje o wiele wyższą jakość, a druga jedynie stara się naśladować charakterystyczne cechy pierwowzoru.

    Jak widać metoda statystycznej jednorazowości nie może być stosowana automatycznie, ale wymaga pewnej ostrożności. Jest bowiem możliwe, że dwa podobne do siebie dzieła powstaną równolegle. W takiej sytuacji należy poszukiwać innych kryteriów stwierdzania indywidualności (np. swoistości czy piętna osobistego). Na taką potrzebę zwrócił uwagę Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 30 czerwca 2005 r. (IV CK 763/04), w którym podkreślono, że …fakt, iż możliwe jest uzyskanie analogicznego rezultatu przez różnych autorów, nie stanowi samodzielnej przesłanki wykluczającej przypisanie danemu przejawowi działalności twórczej charakteru indywidualnego (…)

    W doktrynie prawa podkreśla się z kolei, że metoda statystycznej jednorazowości wcale nie wyklucza, powstania podobnych pod względem artystycznym dzieł.[4] Metoda ta bowiem powinna być traktowana znacznie mniej dosłownie – chodzi raczej o badanie, czy w sytuacji w jakiej znalazł się autor, możliwe było stworzenie utworu o indywidualnym charakterze (a więc, czy autor dokonał twórczego wyboru).

    Podsumowując, przypisanie dziełu cechy statystycznej jednorazowości nie jest tożsame ze stwierdzeniem, iż dzieło to spełnia kryterium indywidualności i odwrotnie. Metoda statystycznej jednorazowości może być używana jednie pomocniczo, przy kwalifikacji danego dzieła, jako przedmiotu prawa autorskiego. Nie każdy utwór chroniony prawem autorskim przejdzie więc pomyślnie test statystycznej jednorazowości rozumianej w sposób rygorystyczny (twórczość równoległa), a z drugiej strony, nie każdy rezultat działania człowieka spełniający kryteria statystycznej jednorazowości jest utworem (np. ciąg przypadkowych znaków nie spełniających kryterium artystyczności).


    [1] Pierwsze oficjalne powołanie się na tę koncepcje przez Sąd Najwyższy znalazło się w wyroku z dnia 27 lutego 2009 r. (V CSK 337/08)

    [2] Wyrok Sądu Apelacyjnego w Warszawie z dnia 15 września 1995 r. (I ACr 620/95)

    [3] Wyrok Sądu Najwyższego z dnia 11 stycznia 1979 r. (I CR 393/78)

    [4] J. Barta, R. Markiewicz [w] Prawo Autorskie, Wyd. 4, Warszawa 2016 r.


Kontakt i lokalizacja

TELEFON

+48694418856

ADRES
ul. Piłsudskiego 74 lok 33i
50-529 Wrocław

GODZINY

9.00 – 17.00

E-MAIL

radcaprawny@wrzolek.pl