Terminy wypowiedzenia umowy licencji na oprogramowanie

Uprawnienie do korzystania z oprogramowania najczęściej nabywane jest na podstawie umowy licencji. W praktyce często pojawia się potrzeba wypowiedzenia tego rodzaju umowy przez którąś ze stron. W niniejszym artykule przyjrzymy się, od czego zależą i jak długie są terminy wypowiedzenia umów licencyjnych.

Jak zwykle, w pierwszej kolejności należy zajrzeć do umowy. Co do zasady (jeśli treść umowy nie stanowi inaczej) umowa licencyjna uprawnia do korzystania z utworu w okresie pięciu lat na terytorium państwa, w którym licencjobiorca ma swoją siedzibę. Jeżeli więc zbliża się termin upływu 5 lat od daty zawarcia umowy, a w jej treści nie przewidziano żadnych szczegółowych zapisów dotyczących czasu trwania umowy, to nie trzeba jej nawet wypowiadać – wygaśnie ona samoczynnie po upływie 5 lat od daty zawarcia.

W umowach licencyjnych najczęściej jednak znajdują się zapisy mówiące o czasie trwania licencji. Licencje mogą być zawarte na czas oznaczony (terminowo) lub nieoznaczony (bezterminowo), co rodzi konkretne konsekwencje.

Licencja na czas oznaczony

W umowie licencji zawartej na czas oznaczony okres trwania licencji jest z góry określony przez strony. W umowie takiej strony mogą (ale nie muszą) przewidzieć termin wypowiedzenia umowy. Jeżeli w umowie został wskazany termin wypowiedzenia (np. miesięczny ze skutkiem na koniec miesiąca), ma on zastosowanie. Jeżeli natomiast w treści umowy licencyjnej nie ma żadnych zapisów dotyczących możliwości wypowiedzenia umowy, nie może ona zostać wypowiedziana i dana licencja na oprogramowanie będzie trwała do końca okresu jej udzielenia. 

Pokreślić należy, że licencję udzieloną na okres dłuższy niż pięć lat uważa się, po upływie tego terminu, za udzieloną na czas nieoznaczony (art. 68 ust. 2 Prawa autorskiego).

Licencja na czas nieoznaczony

Udzielenie licencji na czas nieoznaczony musi wynikać wprost z treści umowy. W przypadku udzielenie tego typu licencji strony mogą przewidzieć w umowie stosowne terminy wypowiedzenia zarówno dla twórcy oprogramowania (licencjodawcy), jak i licencjobiorcy. Jeżeli zapisy takie nie zostały zawarte w umowie, Prawo autorskie daje możliwość wypowiedzenia umowy przez twórcę z zachowaniem rocznego okresy wypowiedzenia ze skutkiem na koniec roku kalendarzowego (art. 68 ust. 1 Prawa autorskiego). Co ciekawe, prawo nie przewiduje wprost analogicznego uprawnienia po stronie licencjobiorcy. W doktrynie wskazuje się jednak, że  w razie braku zastrzeżenia możliwości wypowiedzenia umowy licencji zawartej na czas nieoznaczony, zarówno wobec twórcy, jak i licencjobiorcy, należy stosować taki sam termin wypowiedzenia (np. T. Targosz [w:] Flisak, Prawo, s. 908).

Termin przedawnienia roszczeń wobec członków zarządu spółki z o.o. za zobowiązania spółki

Ostatnio tzw. kancelarie windykacyjne chętnie pozywają członków zarządu spółek z o.o. o zapłatę należności powstałych nawet kilkanaście lat temu. Na pierwszy rzut oka taka praktyka może wydawać się lekkomyślna. Potencjalnie bowiem członkowie zarządu mogą się przed takim powództwem łatwo obronić, podnosząc prosty zarzut przedawnienia. Ale czy na pewno będzie on wystarczający?

W ciągu ostatnich kilkunastu lat Sąd Najwyższy konsekwentnie przyjmuje pogląd o odszkodowawczym charakterze odpowiedzialności członków zarządu spółki z o.o. (tak choćby uchwała składu siedmiu sędziów SN z dnia 7 listopada 2008 r., III CZP 72/08 oraz wyrok SN z dnia 13 kwietnia 2017 r., sygn. I CSK 286/16). Według Sądu Najwyższego szkoda wierzyciela ma wynikać z niezgłoszenia przez członków zarządu wniosku o upadłość spółki we właściwym terminie. Założenia te pociągają za sobą doniosłe konsekwencje dla biegu terminu przedawnienia roszczeń przeciwko członkom zarządu.

Wyjaśnić tutaj należy, że zaniechanie zgłoszenia wniosku o upadłość spółki jest przestępstwem opisanym w art. 586 k.s.h. Rzeczony przepis stanowi:

„Kto, będąc członkiem zarządu spółki, nie zgłasza wniosku o upadłość spółki handlowej pomimo powstania warunków uzasadniających według przepisów upadłość spółki, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do roku.”

W przypadku, gdy szkoda wynika z przestępstwa, termin przedawnienia dochodzenia odszkodowania wynosi dwadzieścia lat. Kwestię tę reguluje art. 4421 § 2 k.c., który stanowi:

Jeżeli szkoda wynikła ze zbrodni lub występku, roszczenie o naprawienie szkody ulega przedawnieniu z upływem lat dwudziestu od dnia popełnienia przestępstwa bez względu na to, kiedy poszkodowany dowiedział się o szkodzie i o osobie obowiązanej do jej naprawienia.”

Przyjmując zatem za Sądem Najwyższym, że odpowiedzialność członków zarządu wynika z niezgłoszenia w stosownym terminie wniosku o upadłość spółki, to przy zakwalifikowaniu tego czynu jako przestępstwa z art. 586 k.s.h., termin przedawnienia roszczeń dochodzonych przeciwko członkom zarządu będzie wynosił dwadzieścia lat. Takie stanowisko potwierdził Sąd Najwyższy w wyroku z dnia  9 kwietnia 2015 r., sygn. V CSK 441/14, wskazując:

Do przedawnienia roszczeń wierzyciela przeciwko członkowi zarządu spółki z ograniczoną odpowiedzialnością, któremu można przypisać popełnienie przestępstwa przewidzianego w art. 586 k.s.h. – odpowiadającemu na podstawie art. 299 § 1 k.s.h. – ma zastosowanie art. 4421 § 2 k.c.”

Jak skutecznie bronić się przed powództwem przeciwko członkowi zarządu w sytuacji, gdy powód zarzuca pozwanemu popełnienie przestępstwa z art. 586 k.s.h.?

Po pierwsze, należy mieć na uwadze, że przestępstwo opisane w art. 586 k.s.h. jest występkiem (stosownie do treści art. 7 § 3 k.k.). Co do zasady występek popełnić można jedynie umyślnie. Nieumyślne popełnienie występku może mieć miejsce tylko w sytuacji, gdy tak stanowi ustawa (art. 8 k.k.). Art. 586 k.s.h. nie przewiduje odpowiedzialności za nieumyślne popełnienie czynu w nim opisanego, a zatem nie można popełnić nieumyślnie przestępstwa polegającego na zaniechaniu zgłoszenia wniosku o upadłość spółki. W powyższym kontekście Sąd Apelacyjny w Warszawie w wyroku z dnia 1 lipca 2016 r. (II AKa 97/16) wskazał:

„Przestępstwo określone w art. 586 k.s.h. polega na niezgłoszeniu wniosku o upadłość, mimo powstania warunków. Jest to zatem przestępstwo z zaniechania, należące do przestępstw umyślnych. Zaniechaniu zatem towarzyszyć musi zamiar bezpośredni lub ewentualny. Dla jego przypisania niezbędne jest nie tylko ustalenie stanu uzasadniającego zgłoszenie upadłości, ale też ustalenie świadomości sprawcy tego stanu.”

Mając na uwadze powyższe, dobrą strategią obrony może być podniesienie okoliczności, iż pozwany nie miał świadomości co do istnienia przesłanek do zgłoszenia wniosku o upadłość. W takiej sytuacji – o ile pozwany nie został wcześniej skazany w postępowaniu karnym za popełnienie przestępstwa z art. 586 k.s.h. – ciężar wykazania jego świadomości zostanie przerzucony na powoda. Wykazanie świadomości pozwanego przy popełnieniu czynu z art. 586 k.s.h. zazwyczaj jest bardzo trudne pod kątem dowodowym i istnieje duże prawdopodobieństwo, że powód nie będzie w stanie sprostać temu zadaniu. Wówczas sąd powinien uznać okoliczność popełniania przestępstwa za nieudowodnioną.

Po drugie, o wystąpieniu przestępstwa z art. 586 k.s.h. można mówić jedynie w sytuacji, gdy wniosek o ogłoszenie upadłości spółki nie został złożony pomimo wystąpienia wszystkich przesłanek pozytywnych dla złożenia takiego wniosku. W tym kontekście Andrzej Kidyba wskazuje:

„Przestępstwo jest popełniane przez zaniechanie, tj. wówczas gdy nie jest złożony wniosek o ogłoszenie upadłości. Zgłoszenie upadłości powinno nastąpić, jeżeli zachodzą ku temu warunki określone w powołanej powyżej ustawie Prawo upadłościowe” (Kidyba, Andrzej. Art. 586. W: Komentarz aktualizowany do art. 301-633 Kodeksu spółek handlowych. System Informacji Prawnej LEX, 2018).

Będąc pozwanym, należy więc podnosić wszelkie okoliczności, które mogłyby wskazywać na to, że wniosek o ogłoszenie upadłości zostałby oddalony pomimo jego złożenia. Może to być dla przykładu okoliczność, że spółka w momencie powstania zobowiązania nie posiadała majątku wystarczającego do prowadzenia postępowania upadłościowego (art. 13 ust. 1 Prawa upadłościowego).

Podsumowując, jeżeli członkom zarządu można przypisać popełnienie przestępstwa z art. 586 k.s.h. to ich odpowiedzialność za zobowiązania cywilne spółki przedawni się dopiero z upływem dwudziestu lat. W przypadku procesu sądowego przeciwko członkowi zarządu dobra strategia obrony powinna zmierzać przede wszystkim do przerzucenia na powoda ciężaru wykazania świadomości przy popełnieniu czynu, a w następnej kolejności do wskazania dalszych okoliczności wyłączających popełnienie przestępstwa.